Kabelki ,kabelki...
Data dodania: 2014-04-13
Wreszcie ogłaszam koniec elektryki. Mąż sam kładł kabelki i mimo problemów zdrowotnych ( zwichniętej kostki i gipsu ) dał radę . Jutro elektryk podłączy w skrzyneczkach ,zrobi odbiór i mam nadzieję ujrzeć własne światełko a nie od sąsiadów . Jutro też zostaną wstawione drzwi do garażu ,bo czekają od tygodnia na pomocną dłoń fachowca . Po świętach po małym poślizgu wchodzą tynkarze i mam nadzieję że zrobi się ładnie i tak bardziej domowo. Życzę udanej niedzieli a zdjęcia z prac męża dodam później ,ponieważ mamy zamiar po obiadku wybrać się rodzinnie na spacer - a gdzie to wiadomo!